Uwielbiam, gdy na moim stole stoi wazon, pełen kwiatów. Zbieram je na łące latem, a jesienią tworzę kompozycje z jarzębiny i kolorowych liści. Najczęściej kupuję bukiecik, który pasuje mi kolorystyką i stylem do wystroju. Zastanawiając się, czy wypada kupować kwiaty zamiast je otrzymywać postanowiłam porozmawiać z florystką na temat kupowania kwiatów - jakie, kiedy, ile, co wypada, a co niekoniecznie. Sprawdźcie, co zaskoczyło mnie podczas rozmów z przemiłymi paniami, przygotowującymi wyjątkowe, kwiatowe dekoracje w zabrzańskich kwiaciarniach.
Pogrzeby i śluby to wydarzenia, przy których kwiaty są obowiązkowym elementem uroczystości. Wręczamy je przy okazji Walentynek, Dnia Kobiet, imienin, urodzin, w dowód wdzięczności czy na znak przeprosin. Marylin Monroe twierdziła, że najlepszym przyjacielem kobiety są diamenty, jednak jeśli nie mamy ich pod ręką, kwiaty zdecydowanie wystarczają przy każdej okazji i bez okazji. Obdarowujemy nimi przede wszystkim kobiety i nie ma znaczenia, czy bukiet trafia do mamy, siostry, przyjaciółki czy nauczycielki, jest bardzo miłym gestem i uniwersalnym upominkiem, który poprawia nastrój. Jeśli wiesz, że obdarowywana osoba ma alergię, wybierz flower box ze sztucznych lub mydlanych kwiatów (wygląda to tak: https://www.facebook.com/profile.php?id=100094979101021).
W rozmowie z florystką dowiedziałam się, że Zabrzanie niechętnie kupują kwiaty :( Z okazji święta kobiet prym wiodą kolorowe tulipany, w Walentynki wybieramy czerwone róże. Zabrzanie zdecydowanie rzadziej kupują kwiaty niż mieszkańcy Gliwic. Chętnie przeglądają, zastanawiają się, ale jeśli nie muszą, wolą zrezygnować. Według mojej rozmówczyni powodem jest mentalność tutejszych ludzi, ich podejście do codzienności. Coś w tym jest. Zabrze jest smutnym, baaardzo powoli zmieniającym się na lepsze miastem, które w wielu kwestiach przoduje, ale wiele inicjatyw i pomysłów upada. Dlaczego zatem brakuje nam chęci do otaczania się kolorowymi roślinami na co dzień? Tu nie funkcjonują pełną parą poczty kwiatowe, całodobowe kwiaciarnie. Nie funkcjonują, bo nie ma popytu.
Zabrzanie, według florystki bardziej niż na jakość zwracają uwagę na cenę. W większości przypadków bukiet może być przeciętny, byle by nie kosztował zbyt wiele. Panowie często wybierają pojedyncze kwiaty dla swoich kobiet, uczniowie małe bukieciki dla nauczycielek. Przy jubileuszach, wyjątkowo ważnych uroczystościach zamiast skupić się na doborze koloru kwiatów i ich rodzaju, skupiamy się na tym, ile to będzie kosztowało. Czy ceny kwiatów rzeczywiście są dla nas zaporowe?
Dekoracje z żywych kwiatów nie są trwałe, ale zdecydowanie wygrywają wizualnie ze sztucznymi odpowiednikami (dziś sztuczne kwiaty mogą do złudzenia przypominać prawdziwe) nie tylko wyglądem, ale zapachem. Unikalne dekoracje na przyjęcia oraz święta zamawiane są owszem, dość często i prezentują na prawdę wysoki poziom, ale... trafiają do klientów z okolicznych miejscowości. Zabrzanie wolą wybrać tańszą ofertę bez sprawdzenia, jak wyglądają efekty pracy florystki, byle zapłacić mniej.
Moja rozmówczyni chce zachować anonimowość, dlatego nie wspominam nazwy kwiaciarni oraz nie podaję Jej personaliów. Dziękuję za szczerą rozmowę i życzę, by to wyjątkowe miejsce miało szansę się rozwijać. Wspierajmy lokalne biznesy!
Komentarze
Prześlij komentarz